„Aby zrozumieć ludzi, trzeba starać się usłyszeć to, czego nigdy nie mówią i być może nigdy nie powiedzieliby”
(Autor nieznany)
Kluczem do rozumienia drugiego człowieka jest świadomość swoich i jego stanów
emocjonalnych. Empatia istnieje tak długo, jak istnieje wrażliwość, litość,
przejmowanie się troskami drugich, chęć niesienia pomocy i świadome ograniczanie
własnych pragnień na rzecz innych.
Dlaczego jednak tak wiele jest zachowań nastawionych na realizację własnych zamierzeń?
Tomasz Hobbes (1651), stwierdził, że „ludzka natura jest właśnie taka, że
nieuniknionym efektem życia społecznego jest niemal otwarta wojna, którą każdy
prowadzi ze wszystkimi innymi. Ponieważ nie istnieją żadne wewnętrzne przyczyny
skłaniające nas do tego, abyśmy dobrowolnie powściągali nasze pragnienia, każdy
dąży do zdobycia jak największej ilości dóbr, zupełnie nie licząc się z innymi
(…)”. Mniej pesymistycznie przedstawił problem Adam Smith (1759),
stwierdzając, że jednostki same nakładają na siebie ograniczenia, co wynika ze
zjawiska współodczuwania, określanego często mianem empatii. Wg Smitha
„współodczuwanie jest to uczucie, którego doświadczamy, obserwując stany
emocjonalne innych ludzi: współczucie, jakie żywimy dla nich, kiedy są smutni;
oburzenie – kiedy są traktowani z lekceważeniem; radość – gdy osiągają sukces
(…). Współodczuwanie jest możliwe wyłącznie dzięki sile wyobraźni, ponieważ
same nasze zmysły nigdy nie byłyby w stanie w pełni poinformować nas o fizycznych
i psychicznych doznaniach osób trzecich, (…) dzięki wyobraźni umieszczamy
siebie w sytuacji drugiego człowieka, wchodzimy jak gdyby w jego ciało i
stajemy się w jakiejś mierze tą samą osobą. Dzięki wyobraźni możemy doświadczyć
przeżyć podobnych (choć zazwyczaj mniej intensywnych) do doznań drugiego
człowieka ”.
Jednak współodczuwanie w ujęciu w/w charakteryzowane jest jako „pasywne”. Położony
jest tu nacisk na sposób, w jaki obserwujący człowiek dochodził do odczuwania
tego, co odczuwali inni, lub co powodowało, że czuł się poruszony cudzym
przeżyciem. Nowsze pojęcie „empatii” (z niem. Einfűhlung), sugeruje „bardziej
aktywne usiłowania jednostki zmierzające do „wejścia do wnętrza” kogoś innego,
do, w pewnym sensie, „wyjścia naprzeciw”, dzięki przemyślanemu wysiłkowi intelektualnemu”.
W odróżnieniu do teorii Smitha, nowe pojęcie empatii, rozumiane jako
podzielanie stanów emocjonalnych, otrzymało bardziej aktywny charakter.
Tematyka empatii ściśle powiązana jest z problematyką moralności. Postawa empatyczna
dochodzi stale do głosu w osądach moralnych, ponieważ dylematy moralne powstają
wtedy, kiedy bierze się pod uwagę osobę potencjalnej ofiary naszych decyzji:
Czy powinienem skłamać, aby nie zranić uczuć przyjaciela? Czy powinienem
dotrzymać obietnicy i odwiedzić chorego przyjaciela, czy też przyjąć w
ostatniej chwili zaproszenie na przyjęcie? Kiedy nie powinno się odłączać aparatury
podtrzymującej życie osoby, która bez tej pomocy zmarłaby? Te problemy moralne
przedstawia badacz empatii, Martin Hoffman, który twierdzi, że „korzenie
moralności tkwią w empatii, ponieważ tym, co popycha nas do pomagania innym
ludziom, jest „empatyzowanie” z potencjalnymi ofiarami – osobami pogrążonymi w
bólu, którym coś odebrano, którzy coś stracili albo którym zagraża niebezpieczeństwo.
Hoffman stawia hipotezę, że zdolność empatii skłania nas do przestrzegania
pewnych zasad moralnych..
Wg niektórych specjalistów, pierwszym zwiastunem empatii jest przygnębienie
doznawane przez dzieci, niemal od dnia swoich narodzin, kiedy słyszą, jak
płacze inne dziecko. Hoffman dostrzega naturalny rozwój empatii od wczesnego
dzieciństwa po okres dorastania. Jednoroczne dziecko naśladuje zmartwienie innych
osób, prawdopodobnie po to, aby lepiej pojąć, co one czują. Jeśli na przykład
inne dziecko skaleczy sobie palec, jednolatek może włożyć do buzi swój własny
palec, aby sprawdzić, czy jego również boli. „Poznawcze odczuwanie innych”,
czyli sposób, w jaki wytwarzamy obraz innych w naszym umyśle, zwłaszcza jeśli
chodzi o relację „ja – inni”, u dziecka jednorocznego jest fragmentaryczne lub
w ogóle niedoświadczane. Przez większość pierwszego roku niemowlęta nie mają
świadomości o niezmienności osoby, czyli zrozumienia, że inni istnieją jak
odrębne jednostki psychiczne.
Po ukończeniu roku, kiedy zaczynają zdawać sobie sprawę, że są inne od pozostałych osób,
dzieci zaczynają aktywnie próbować uspokajać płaczących, dając im na przykład
swoje pluszowe misie. Już w wieku dwóch lat zaczynają uświadamiać sobie, że
uczucia innych osób różnią się od ich własnych, a zatem stają się bardziej
wrażliwe na sygnały ujawniające to, co czują inni.
W późnym dzieciństwie, kiedy jesteśmy zdolni dostrzec niedolę nie tylko w sytuacjach, z
którymi stykamy się bezpośrednio, i zrozumieć, że czyjaś sytuacja albo warunki,
w jakich żyje, mogą być stałym źródłem niedoli, empatia osiąga najwyższy
poziom. W tym okresie dzieci mogą litować się nad losem całych grup ludzi,
takich jak biedacy, uciemiężeni czy wyrzuceni poza nawias życia społecznego.
Zrozumienie to może umocnić w okresie dojrzewania przekonanie moralne, które
koncentruje się na chęci ulżenia takim osobom w niedoli czy na chęci walki ze
spotykającą ich niesprawiedliwością.
Wszelkie cieplejsze stosunki z innymi, które leżą u podstaw troski o nich, wynikają z
emocjonalnego dostrojenia się. Zdolność do empatii jest bardzo przydatna w
wielu dziedzinach życia, od sprzedaży i zarządzania poczynając, poprzez
nawiązywanie romansów i sprawowanie obowiązków rodzicielskich, aż do polityki.
Kluczem do wyczucia emocji innej osoby jest zdolność odczytywania sygnałów
niewerbalnych: tonu głosu, gestu, wyrazu twarzy i tym podobnych. Kiedy słowa
danej osoby nie zgadzają się z tonem jej głosu, gestami czy innymi sygnałami
niewerbalnymi, na jej prawdziwe emocje wskazuje nie to, „co” mówi, ale „jak”
mówi. „W badaniach nad komunikowaniem się stwierdzono, że 90 albo więcej
procent przekazywanych emocji nadaje się kanałami niewerbalnymi. A przekazy
takie – niepokój wyczuwany w czyimś głosie, irytacja, na którą wskazuje
szybkość gestu – są prawie zawsze odbierane nieświadomie, bez zwracania
szczególnej uwagi na charakter przekazu, ale przy milczącym założeniu jej treści”.
Wśród korzyści płynących z umiejętności odczytywania emocji z sygnałów niewerbalnych
wyróżnić należy: lepsze dostosowanie się emocjonalne do innych, większą popularność
i otwartość oraz większą wrażliwość. Ogólnie biorąc, kobiety wykazują się większą niż mężczyźni empatią tego rodzaju. Kobiety też są bardziej wrażliwe na piękno i kategorie estetyczne – stąd też może większe ich zainteresowanie urodą, zdrowym wyglądem, magazynami o urodzie, gazetami jak: katalog kobiet czy wreszcie moda i wizaż.
Wg Davisa, empatia znacząco wpływa na styl bycia. „Jednostki, które systematycznie podejmują próby
przekroczenia swojej perspektywy i przyjęcia cudzej, mogą w konsekwencji
prezentować zachowania składające się na styl bycia uwzględniający potrzeby
innych. Z powodu lepszego zrozumienia cudzych motywów działania ludzie ci mogą
być bardziej tolerancyjni i chętniej przystosowywać się do cudzych poglądów.
Ogólnie mogą być bardziej chętni do współpracy i mniej egocentryczni. Podobnie
ludzie, którzy często doświadczają współodczuwania i współczucia w stosunku do
innych, mogą okazywać im większe wsparcie i wspaniałomyślność.
Mniejsza skłonność do wywoływania konfliktów oraz tendencja do rozwiązywania ich
szybciej i w bardziej harmonijny sposób jest kolejną cechą życia społecznego,
którą uważa się za związaną z posiadanym wysokim poziomem empatii.
W jaki sposób jest rozwiązywany konflikt, kiedy już się pojawi?
Rusbult i współpracownicy (1991) spojrzeli na rozwiązywanie konfliktów pod kątem zjawiska
akomodacji w bliskich związkach. „Założyli, że kiedy jeden z partnerów
zachowuje się źle, bowiem coś przeoczył (np. zapomina o jakiejś rocznicy) lub
użył władzy (np. krzyczy na współmałżonka), najprostszym sposobem działania bez
zinterpretowania impulsów partnera jest zazwyczaj odwet. Zatem destrukcyjne
działania jednego z partnerów zazwyczaj powodują u drugiego impuls w kierunku odwzajemnienia.
Jednak w wielu przypadkach działanie odwetowe nigdy nie następuje. Zamiast tego
strona skrzywdzona powstrzymuje natychmiastowy destrukcyjny impuls i podejmuje
konstruktywne działania, na przykład ignorując wykroczenie lub traktując je
jako niewiele znaczące. To zjawisko konstruktywnego sposobu reagowania nazywa
się akomodacją. Bardzo ważne jest również dla tego problemu – przyjmowanie
perspektywy. Jest ono ściśle powiązane z występowaniem mniejszych tarć
interpersonalnych. „Osoby osiągające wysokie wyniki w skali przyjmowania
perspektywy, wykazują się mniejszą wrogością antagonistyczną, relacjonują
angażowanie się w mniejszą ilość bójek i kłótni oraz wykazują pewną skłonność
do unikania potencjalnych konfliktów poprzez podejmowanie konstruktywnych
działań, na przykład osiąganie wzajemnych kompromisów.
Jak pisze John Gray, w swojej książce o różnicach w potrzebach emocjonalnych kobiety i
mężczyzn, „jednym z największych wyzwań dotyczących naszych związków
uczuciowych jest radzenie sobie z nieporozumieniami. Często zdarza się, że
jeśli para ludzi nie zgadza się ze sobą, to ich dyskusja szybko przechodzi w
kłótnię, a ta przeradza się w prawdziwą bitwę. W jednej chwili małżonkowie przestają
ze sobą rozmawiać w miły, uprzejmy sposób, a zaraz potem zaczynają ranić się
nawzajem obwinianiem, narzekaniem, domaganiem się, oskarżeniami i obrażaniem.
Porozumienie jest najistotniejszym elementem budującym szczęśliwy związek, a
kłótnie najskuteczniejszym sposobem jego destrukcji”. Jeżeli będziemy pamiętać,
że się różnimy, że „pochodzimy z różnych dwóch planet” i postaramy się nauczyć
prawidłowego porozumiewania się, to uda nam się uniknąć kłótni bez jednoczesnego
tłumienia negatywnych uczuć, poglądów i potrzeb.
Pamiętajmy, że empatia wyrasta ze samoświadomości. Im bardziej jesteśmy otwarci na nasze własne emocje, tym wprawniej odczytujemy uczucia innych osób. Nauczmy się rozumieć samych siebie, nauczmy się rozumieć innych, aby uczynić świat lepszym, dobrym i spokojniejszym.
Literatura
1. Daniel Goleman „Inteligencja emocjonalna”; przeł. [z ang.] Andrzej Jankowski Poznań; Media Rodzina of Poznań, 1997
2. Mark H. Davis „Empatia”; tł. [ z ang.] Jolanta Kubiak Gdańsk; Gdańskie Wydaw. Psychologiczne, 1999
3. John Gray „Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus”; Zysk i S-ka Wydawnictwo Poznań, 1996